Kolejne trzy punkty dla Avii
Zwycięstwo 2:0
Avia Świdnik pokonała Wisłokę Debica 2:0. Nasi gracze grali u siebie, natomiast od początku spotkania nic nie zapowiadało tego, aby Avia odniosła zwycięstwo. Pierwsza połowa była po prostu bardzo nudna, niemrawa, zapowiadało się na remis. Wszystko zmieniło się w drugiej połowie. Dzięki bardzo szybkim akcjom naszych zawodników goście odjechali ze Świdnika nie zabrawszy ze sobą ani jednego punktu.
Przebieg spotkania
Pierwsza połowa wyglądała bardzo niemrawo, nudno, żeby nie powiedzieć: usypiająco. Mający teoretyczną przewagę gracze Avii nie potrafili jej wykorzystać. Brakowało skonstruowania jakiejś skutecznej akcji. Wreszcie mogliśmy podziwiać coś, co mogło skończyć się bramką, natomiast koniec końców stało się inaczej. Kamil Oziemczuk znalazł się w dogodnej sytuacji i uderzył piłkę głową. To jednak bez problemu wybronił bramkarz gości. Do gwizdka na przerwę nic się w grze nie ruszyło i obie drużyny schodziły do szatni przy rezultacie 0:0.
Jeżeli zaś chodzi o drugą połowę to tutaj od samego początku Avia zdawała się już być zdecydowana na zwycięstwo. Nie wiadomo dokładnie co trener powiedział w szatni, ale z całą pewnością musiało to zmotywować naszych zawodników. Potwierdziły to gole. Wprawdzie nie było ich jakoś zbyt dużo, natomiast wystarczyło to aby utrzymać dobry wynik już do samego końca.
Avia załatwiła Wisłokę błyskawicznie. Świdniczanie najpierw zadali jeden mocny cios, natomiast nie poprzestali na tym. Bardzo szybko wyprowadzili również nokaut. W 53 minucie Tomasz Zając popisał się fenomenalnym strzałem zza pola karnego. To wystarczyło, by otworzyć wynik na 1:0. Natomiast już w 56 minucie padła druga bramka. Była to sytuacja dość kuriozalna. Na pole karne bardzo długim podaniem piłkę wrzucił Paweł Uliczny. W wyniku zamieszania obrońca Wisłoki dotknął piłkę ręką. Sędzia wskazał na jedenastkę. Do rzutu karnego podszedł Wojciech Białek. Bramkarz przeciwników był bez najmniejszych szans. Wynik wyniósł już 2:0 i nie zmienił się aż do końcowego gwizdka.